Uwielbiam ciasta. Prawie wszystkie. Do kawusi jak znalazł.
Nigdy nie odważyłam się upiec bezy. Zbierałam się do niej kilkakrotnie jednak zawsze kończyło się na klasycznym torcie z biszkoptem.
W wieku 31 lat popełniłam pierwszą bezę. I wyszła pyszna.

Beza Pavlova taka jak być powinna.

Niestety widzę już kilka wad tego smakołyku.
1. robi się je naprawdę prosto i szybko, a przy tym jest mało zmywania.
2. super smakuje i szybko znika z talerzyka.
3.chce się jeszcze jeden kawałek więc trzeba mieć silną wolę i zaprzestać na 1 kawałku.
4. Szybko się ją robi jednak czas oczekiwania na nią trwa kilka godzin więc trzeba zaplanować zrobienie jej wcześniej.
5. BOMBA KALORYCZNA!

Przepis na bezę Pavlova znalazłam w internecie
-6 białek,
-szklanka cukru,
-sok z cytryny,
– łyżeczka skrobi ziemniaczanej.

Jajka powinny być w temperaturze pokojowej więc warto je wyjąc wcześniej ( ja tego nie zrobiłam ale i tak wyszła).
Ważne jest aby miska w której miksujecie była odtłuszczona i sucha. Ja miksowałam w szklanej (gdzieś przeczytałam, że tak lepiej).


Cukier dodawałam po łyżeczce ( robił to mój 20 msc asystent) i miksowałam aż będzie super extra błyszcząca i dobrze ubita.
Dodałam sok z cytryny.
Na koniec dodałam skrobię ziemniaczaną i szpachelką delikatnie wymieszałam. W tym czasie włączyłam piekarnik na 180 st.C.
Na blaszce ułożyłam papier do pieczenia i wyłożyłam masę na środek i uformowałam ją na kształcie koła.


Jak piekarnik był nagrzany wsadziłam ciasto na 5 minut. Po tym czasie zmniejszyłam temperaturę na 150 st.C. i piekłam 1,5 h. Później wyłączyłam i zostawiłam na 2 godziny, aż ostygnie i się dosuszy.
Wyszła pięknie!
Ubiłam śmietankę 30% 200 ml z sokiem z cytryny i wyłożyłam na środku bezy. Dodałam owoce i gotowe.
Po wystawieniu jej na stół zniknęła w mgnieiu oka 🙂

Miłego dnia!